Kamerą w historię „Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy – Blache” Łukasz Saptura

Kamerą w historię „Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy – Blache”

Coraz częściej w badaniach historycznych pojawia się temat kobiet i ich roli. Podobnie jest w badaniach nad kinem, a zwłaszcza jego początkami. Do tej pory narodziny kinematografii i jej pierwsze lata były kojarzone z mężczyznami. Okazuje się, ze kobiet również sobie świetnie radziły w tej dziedzinie sztuki i to od samego początku.
Przykładem jest Alice Guy-Blache, która z wynalazkiem braci Lumier zetknęła się pierwszy raz w zakładzie fotograficznym Leona Gaumonta, u którego pracowała. Nowa technologia na tyle ją zafascynowała, że w 1896 roku wyreżyserowała (prawdopodobnie) pierwszy film fabularny. Nosił on tytuł „Kapuściana wróżka” (w innej wersji tytuł tłumaczone jest jako „Wróżka w kapuście”. Dekadę później nakręciła kolejny film. Tym razem była to wysokobudżetowa produkcja „Życie Chrystusa”, w której powstawaniu brały udział setki statystów oraz liczna, jak na tamte czasy, ekipa filmowa.
Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych kontynuowała swoją pracę przy filmach. Jednym z nakręconych tam filmów był „Głupiec i jego pieniądze” z afroamerykańską obsadą.
Bardzo szybko Stany Zjednoczone zaczęły dominować w przemyśle filmowy. Tam też pojawiło się największej kobiet na planie filmowych po drugiej stronie kamery. Warto wymienić tutaj chociażby amerykańską aktorkę, scenarzystkę i reżyserkę Florence Lois Weber, o której mówi się, że była najważniejszą i najbardziej pracowitą reżyserką kina niemego. Spod jej ręki i ręki je męża, Phillipsa Smalleya wyszło ponad 200 filmów. (Niektórzy badacze podwyższają tę liczbę nawet do 400 produkcji). Zadebiutowała jako reżyserka w 1914 roku adaptacją Szekspirowskiego „Kupca Weneckiego”. Był to pierwszy amerykański film wyreżyserowany przez kobietę. F. Weber została uznana za pionierkę wykorzystania techniki podzielonego ekranu. W ten sposób chciała pokazać symultaniczną akcję w swoim filmie „Suspense”.
Innym wynalazkiem wykorzystywanym przez filmowców do dzisiaj jest wynalazek Dorothy Arzner, reżyserki, montażystki i scenarzystki. Reżyserowała zarówno filmy nieme i udźwiękowione. Żeby ułatwić nagrywacie dźwięku skonstruowała pierwszy mikrofon na statywie. Choć to urządzenie opatentował jej kolega po fachu, Edmund Hansen.
Przy wymienianiu kobiet, które odegrały znacząca rolę w początkach filmu, należy wspomnieć Margaret Booth, pionierkę w dziedzinie montażu filmowego. Montażystka w 1978 roku zdobyła Oscara za całokształt twórczości. Choć swoją pierwszą nominację za najlepszy montaż dostała w 1936 roku za „Bunt na Bounty”. W sumie pracowała przy montażu przeszło 50 filmów.
W dotychczasowej historii nagrody przyznawanej przez Amerykańską Akademię Filmową kobiety za reżyserię nominowane były pięć razy. Po raz pierwszy w 1976 roku. Nominację otrzymała Lina Wertmuller za film „Siedem piękności Psqualino”. Pierwszego i jak na razie jedynego Oscara dostała w 2009 roku Kathryn Bigelow za film „The Hurt Locker: W pułapce wojny”.

Coraz częściej w badaniach historycznych pojawia się temat kobiet i ich roli. Podobnie jest w badaniach nad kinem, a zwłaszcza jego początkami. Do tej pory narodziny kinematografii i jej pierwsze lata były kojarzone z mężczyznami. Okazuje się, ze kobiet również sobie świetnie radziły w tej dziedzinie sztuki i to od samego początku.
Przykładem jest Alice Guy-Blache, która z wynalazkiem braci Lumier zetknęła się pierwszy raz w zakładzie fotograficznym Leona Gaumonta, u którego pracowała. Nowa technologia na tyle ją zafascynowała, że w 1896 roku wyreżyserowała (prawdopodobnie) pierwszy film fabularny. Nosił on tytuł „Kapuściana wróżka” (w innej wersji tytuł tłumaczone jest jako „Wróżka w kapuście”. Dekadę później nakręciła kolejny film. Tym razem była to wysokobudżetowa produkcja „Życie Chrystusa”, w której powstawaniu brały udział setki statystów oraz liczna, jak na tamte czasy, ekipa filmowa.
Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych kontynuowała swoją pracę przy filmach. Jednym z nakręconych tam filmów był „Głupiec i jego pieniądze” z afroamerykańską obsadą.
Bardzo szybko Stany Zjednoczone zaczęły dominować w przemyśle filmowy. Tam też pojawiło się największej kobiet na planie filmowych po drugiej stronie kamery. Warto wymienić tutaj chociażby amerykańską aktorkę, scenarzystkę i reżyserkę Florence Lois Weber, o której mówi się, że była najważniejszą i najbardziej pracowitą reżyserką kina niemego. Spod jej ręki i ręki je męża, Phillipsa Smalleya wyszło ponad 200 filmów. (Niektórzy badacze podwyższają tę liczbę nawet do 400 produkcji). Zadebiutowała jako reżyserka w 1914 roku adaptacją Szekspirowskiego „Kupca Weneckiego”. Był to pierwszy amerykański film wyreżyserowany przez kobietę. F. Weber została uznana za pionierkę wykorzystania techniki podzielonego ekranu. W ten sposób chciała pokazać symultaniczną akcję w swoim filmie „Suspense”.
Innym wynalazkiem wykorzystywanym przez filmowców do dzisiaj jest wynalazek Dorothy Arzner, reżyserki, montażystki i scenarzystki. Reżyserowała zarówno filmy nieme i udźwiękowione. Żeby ułatwić nagrywacie dźwięku skonstruowała pierwszy mikrofon na statywie. Choć to urządzenie opatentował jej kolega po fachu, Edmund Hansen.
Przy wymienianiu kobiet, które odegrały znacząca rolę w początkach filmu, należy wspomnieć Margaret Booth, pionierkę w dziedzinie montażu filmowego. Montażystka w 1978 roku zdobyła Oscara za całokształt twórczości. Choć swoją pierwszą nominację za najlepszy montaż dostała w 1936 roku za „Bunt na Bounty”. W sumie pracowała przy montażu przeszło 50 filmów.
W dotychczasowej historii nagrody przyznawanej przez Amerykańską Akademię Filmową kobiety za reżyserię nominowane były pięć razy. Po raz pierwszy w 1976 roku. Nominację otrzymała Lina Wertmuller za film „Siedem piękności Psqualino”. Pierwszego i jak na razie jedynego Oscara dostała w 2009 roku Kathryn Bigelow za film „The Hurt Locker: W pułapce wojny”.

 59,996 total views

Kamerą w historię: Żegnaj, mój synu (2019)

Kamerą w historię: Żegnaj, mój synu (2019)

Chiński reżyser Wang Xiaoshuei w swoim ostatnim film „Żegnaj, mój synu” przedstawił losy typowej rodziny Państwa Środka na przestrzeni ostatnich trzech dekad. Bohaterowie „otrząsnęli się” już z żałoby po zmarłym w 1976 roku Mao Zedongu, twórcy komunistycznego państwa chińskiego i polityk odpowiedzialny za „rewolucję kulturalną”, która przyniosła śmierć milionom ludzi. Po kilku miesięcznych przepychankach na szczytach władzy, którą w ostateczności wygrała grupa skupiona wokół propagującego reformy Deng Xiaopinga, sytuacja polityczna stabilizuje się. W Chinach, między innymi dzięki zastąpieniu w przedsiębiorstwach dogmatyków przez osoby znające się na zarządzaniu nastąpiła poprawa sytuacji gospodarczej. Odnotowano wzrost wydobycia ropy naftowej i węgla. Widoczny był równie wzrost zbiorów. Zachodni przedsiębiorcy zaczęli inwestować w Chinach. Kraj wchodził w okres dynamicznego rozwoju gospodarczego.
Koniec lat 70. ubiegłego wieku to w Chinach początek polityki planowania urodzin, zwana również polityką jednego dziecka. I to właśnie ona odcisnęła największe piętno na bohaterów filmu „Żegnaj, mój synu”.
Zgodnie z potoczną nazwą propagowano model rodziny 2+1. Nie oznaczało to, że małżeństwo nie mogło posiadać drugiego dziecka. Rodziny wiejskie mogły „prosić” o posiadanie drugiego dziecka, jeżeli jako pierwsza urodziła się córka. Niestosowanie się do „zasad” odnoście liczby dzieci powodowały, że na rodziców spadała grzywna finansowa. Nie mogli liczyć również na żadne premie w zakładach pracy. Z czasem możliwość posiadania drugiego dziecka umożliwiono również rodzinom z miast. Warunek – oboje rodzice są jedynakami.
Posiadanie drugiego dziecka wiązała się z dodatkowymi opłatami tzw. „opłatami za obsługę”. Pod określeniem „obsługa” kryją się opłaty za szkołę oraz opiekę medyczną. Niestety, zdarzały się przypadki przymusowej aborcji i sterylizacji.
W 2015 roku chińskie władze ogłosił decyzję o złagodzeniu zasad planowania rodziny. Rodziny mogę posiadać dwójkę dzieci.

 51,789 total views

Wywiad Łukasz Saptura z K.Piotrowicz, A Krzesiak, G. Wójt-Strożek

Łukasz Saptura prezenter/dziennikarz Radio RSC10429364_257304424393711_1836288855389106886_n

 
 
 
 

W dniach 11-13 listopada 2016 r. w Augustowie odbyło się 53. Ogólnopolskie Seminarium Filmowe Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych, którego przewodnim tematem było “Nowe Kino Polskie”. Skierniewicki DKF “Eroica” reprezentowało 7 osób. W programie seminarium były prezentowane następujące filmy : “Jarocin, po co nam wolność”, “Ederly” Piotra Dumały, “Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham” Pawła Łozińskiego, “Jestem mordercą” Macieja Pieprzycy,  “Plac zabaw” Bartosza M. Kowalskiego, krótki metraż “Gówno pod teatrem” Jarosława Banaszka wraz ze spotkaniem z twórcami.
DKF “Eroica” w Skierniewicach otrzymał okolicznościowy dyplom z okazji 60 lat od założycielskiego Zjazdu Federacji DKF: “za wkład pracy i wspólne działania dla ruchu  dyskusyjnych klubów filmowych” .eroica_dyplom

 

 

 

 5,878 total views