Nominowany do Oscara® wizjoner kina, Wes Anderson, w filmie KURIER FRANCUSKI przenosi na ekran zbiór opowiadań publikowanych w amerykańskim magazynie ukazującym się w fikcyjnym dwudziestowiecznym mieście we Francji. Jego „Kurier Francuski…” to list miłosny i zarazem hołd złożony dziennikarstwu i prasie drukowanej.
Po śmierci Arthura Howitzera Juniora, pochodzącego z Kansas, cenionego redaktora popularnego amerykańskiego magazynu „Kurier Francuski”, z siedzibą w Ennui-sur-Blasé we Francji, zespół redakcyjny zbiera się w celu napisania nekrologu. Wspomnienia o Howitzerze składają się na cztery opowieści. To właśnie cztery artykuły-nowele, przyporządkowane różnym działom magazynu, złożą się na opowieść o miasteczku, w którym tylko pozornie nic się nie dzieje:
„Reporter na rowerze” opisujący podejrzane dzielnice miasta;
„Konkretne arcydzieło” o niepoczytalnym malarzu, jego strażniczce i muzie oraz pazernych marszandach;
„Poprawki do manifestu” dokumentujące miłość i śmierć na barykadach podczas buntu studenckiego;
oraz „Prywatna jadalnia komisarza” – pełna napięcia historia o narkotykach, porwaniach i wyrafinowanej kuchni.
Slapstick ściera się tu z komedią kryminalną, melodramatem, satyrą społeczną, a wyobraźnia okazuje się zawsze większa niż życie. Całość zanurzona jest w oparach surrealizmu, dzięki któremu smutno-wesoła twórczość Wesa Andersona sprawia wrażenie dziwnej, niepowtarzalnej, zachwycającej, słowem – wybija się na tle gatunkowego przeciętniactwa.
Janusz Wróblewski, Tygodnik POLITYKA