W pogoni za amerykańskim snem Jakob Yi (Steven Yeun) przeprowadza swoją rodzinę z Kalifornii do sielskiego Arkansas. Jego marzeniem jest stworzyć własną farmę, której plony mogłyby zaopatrywać okolicznych koreańskich sklepikarzy. Pozostali członkowie rodziny nie są zadowoleni z przenosin, zwłaszcza, gdy okazuje się, że ich nowy dom ma… kółka i jest tak wątły, że może sobie nie poradzić z nawiedzającymi okolicę tornadami. Jakby tego było mało, do rodziny dołącza nieco szelmowska babcia z Korei. Choć nie pachnie tak jak powinna, a jej metody wychowawcze są dość dziwaczne, na przekór wszystkiemu, nawiązuje nić porozumienia z 6-letnim niesfornym Davidem, a pozostałych członków rodziny uczy, jak tworzyć nową więź z Ameryką, pielęgnując równocześnie własną tradycję.
Zaskakująca i zawadiacka, a jednocześnie pełna czułości, uniwersalna opowieść o delikatnej sztuce zapuszczania nowych korzeni, która wymaga czasu, cierpliwości i pokory, trafnie nawiązująca do wytrzymałego koreańskiego zioła minari, które wyrośnie wszędzie, gdzie się je posadzi.
„Minari” to pełna czułości historia o tym, co nas stanowi. Opowiada o koreańsko-amerykańskiej rodzinie, która przeprowadza się na niewielką farmę w Arkansas w pogoni za amerykańskim snem. Ich dom zmienia się całkowicie, kiedy pojawia się przebiegła, wulgarna, a jednocześnie niezwykle kochająca babcia. Zwracając uwagę widzów na niestabilność i trudności nowego życia na wyżynie Ozark, „Minari” prezentuje niebywałą odporność tej rodziny oraz pokazuje, co tak naprawdę znaczy „dom”.