Brytyjski astrofizyk, kosmolog, autor licznych prac z dziedziny grawitacji kwantowej, cały swój naukowy wysiłek poświęcił temu, żeby stworzyć w języku matematycznym ostateczną teorię wyjaśniającą sens i cel wszystkiego. W odwecie za jego pychę złośliwy (zazdrosny) Bóg odbiera mu wszystko prócz rozumu. W tej współczesnej wersji Fausta toczy się odwieczny spór o to, ile naprawdę jest warta nieuchwytna abstrakcja (wiedza). I czym w istocie jest życie (miłość). Jedna z bardziej wzruszających scen ma miejsce pod koniec filmu, gdy sparaliżowany Hawking, patrząc na trójkę swoich dorosłych dzieci, mówi do żony, z którą się rozwiódł po 30 latach małżeństwa: zobacz, co udało nam się stworzyć. To nie tani melodramatyzm. Fabuła filmu toczy się wokół wątku małżeństwa Hawkingów, prowadzonego z bolesną szczerością. Eddie Redmayne fenomenalnie ogrywa dramat człowieka walczącego z fizyczną niesprawnością, żegnającego się z rolą męża, ojca, decydującego się w końcu na rozstanie. Felicity Jones w roli jego żony, próbującej w końcu na nowo poukładać sobie życie z innym mężczyzną, jest stuprocentowo wiarygodna. Wielki, dojrzały film o tym, co najtrudniejsze i najważniejsze.
2,412 total views, 7 views today